Dziwnym zbiegiem okoliczności obchody Dnia Chłopaka zbiegły się z zajęciami w terenie. Nie żeby wychowawca wątpił w operatywność swoich dziewcząt, bo te zawsze stają na wysokości zadania, jednak gdy zadania szkolne można zrealizować w pięknych okolicznościach przyrody to czemu nie. W oparciu o leśną ścieżkę dydaktyczną i podchody odbyliśmy biologię. Forma wycieczki – piesza, slackline i inne liny to w-f. Budowa schronienia oraz nie do końca samodzielnie przygotowany, jednak bardzo smaczny, posiłek – to technika. Warto podkreślić – posiłek typowo biwakowy z kociołkiem, czajnikiem survivalowym i wojskowymi racjami SR. Dodatkowo plastyka i malowanie pejzażu farbami z natury oraz geografia. A tu okazało się, że umiejętność czytania mapy i znaków (rozstawionych na trasie marszu) ma bezpośredni wpływ na długość wycieczki. Impreza odbyła się, co warto podkreślić, przy dużym zaangażowaniu i pomocy rodziców.
Wojciech Kopczyński